Władysław Wiewiórowski

Władysław Wiewiórowski (1883-1919) dowódca wrzesińskiego batalionu powstańczego

Wiewiórowski Władysław (1883-1919), ur. 24.05.1883 r. w Biezdrowie, w ówczesnym powiecie szamotulskim.

Egzamin dojrzałości złożył w 1902 r. w gimnazjum realnym w Bydgoszczy.

Następnie w 1905 r. odbył jednoroczną służbę wojskową w 2. Baonie Strzelców w Chełmnie. W latach 1903-1907 studiował na Akademii Leśnej w Eberswaldzie.

Po powrocie ze studiów w 1910 r. podjął pracę nadleśniczego w Miłosławiu, w dobrach Józefa Kościelskiego. Osiadł w Bagatelce pod Wrześnią. Żonaty z Emilią Średzińską doczekał się 3 synów: Andrzeja (ur. 1914), Józefa (1916) i Macieja (1918).

Był członkiem sztabu powiatowego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Od jesieni 1918 r. należał do Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego.

W listopadzie tego roku utworzył oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa, które stały się zaczątkiem powstańczej kompanii miłosławskiej. Z tych to ochotników na polecenie ppłk. Kazimierza Grudzielskiego zorganizował wrzesiński baon powstańczy i stanął na jego czele. Jak wspominał po latach syn Maciej, wśród powstańców zyskał opinię wybitnego organizatora, wyróżniającego się przedsiębiorczością i energią działania.

28.12.1918 r. na czele kompanii powstańczej ppor. Wiewiórowski rozbroił baon niemieckiego 46. pp. stacjonujący we Wrześni. Kolejne działania obejmowały pomoc zwolennikom powstania w nieodległym Witkowie. W początkowych dniach powstania walki toczyły się w okolicach Gniezna, który szybko znalazł się w polskich rękach.

Niemcy nie zamierzali przystać na ten stan rzeczy i 29.12.1918 r. przystąpili do gromadzenia sił w miejscowości Zdziechowa, oddalonej od Gniezna o 8 km. Zebrany tam oddział liczył ok. 400 żołnierzy dobrze uzbrojonych w 30 ciężkich i lekkich karabinów maszynowych. Doszło do walki, w której obie strony poniosły ciężkie straty. Na pomoc powstańcom przyszedł oddział z Wrześni, po którego wkroczeniu Polacy zażądali od Niemców złożenia broni. Do niewoli trafiło ok. 350 żołnierzy i oficerów, a także dużo broni i amunicji.

Dalej droga Wiewiórowskiego wiodła na Pałuki, gdzie w pierwszej kolejności organizował pomoc w ubezpieczaniu wyzwolonego Żnina. Tam został lekko ranny i w późniejszych walkach nosił rękę na temblaku.

Na wolność czekał także Szubin, gdzie już 2.01.1919 r. podjęto nieudane próby odzyskania niepodległości. Zajęty przez Niemców Szubin stale zagrażał sąsiednim miejscowościom. Aby zdobyć miasto, podjęto decyzję o ataku 8.01.1919 r. Do przeprowadzenia akcji wyznaczono wrzesińskie oddziały powstańcze na czele z ppor. Władysławem Wiewiórowskim, odziały z Kcyni kierowane przez ppor. Jana Sławińskiego, przebywające w Nakle gnieźnieńskie oddziały Stanisława Szalińskiego i oddziały ze Żnina pod dowództwem Marcelego Cieślickiego. Atak miał nastąpić o 8.00 rano od strony Kcyni, Żnina i Łabiszyna. Powstańcze oddziały planowały przystąpić do szturmu na miasto z różnych stron w tym samym czasie. Niestety ten plan się nie powiódł. Przyczyną były trudne warunki pogodowe i kłopoty z transportem. Niemcy najpierw rozgromili oddziały idące od strony Kcyni, a następnie zwrócili się ku powstańcom atakującym od strony Żnina.

Oddziały powstańców wrzesińskich i łabiszyńskich nacierające od strony tzw. Dziekanki, czyli dzisiejszej ul. Powstańców Wielkopolskich, spóźniły się o niemalże 4 godziny. Takie opóźnienie pozwoliło Niemcom na przerzucenie sił i skuteczne odparcie ataku oddziałów Wiewiórowskiego, które bezskutecznie nacierały na dworzec kolejowy. Po kilku godzinach zaciętej walki szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Niemców. W ferworze walki ciężko ranny został Wiewiórowski. Trzy kule raniły go w pierś. Żołnierze próbowali zabrać Wiewiórowskiego z pola bitwy, ale uniemożliwił im to ostrzał wroga.

Krwawiący Wiewiórowski razem z 48 innymi powstańcami trafił do niemieckiej niewoli. Pobito ich i pod nadzorem niemieckich marynarzy przetransportowano do Bydgoszczy. Stan zdrowia ppor. Wiewiórowskiego pogarszał się w kolejnych dniach. Rozwinęła się gangrena.

Zmarł 13.01.1919 r.

Pełny biogram Władysława Wiewiórowskiego.