Kazimierz Tadeusz Grudzielski
Kazimierz Tadeusz Grudzielski (1856 – 1921) dowódca frontu północnego nadnoteckiego, generał porucznik (generał dywizji)
Energiczny, wysoki i postawny Polak, wysokiej rangi pruski oficer, o niebieskich oczach i tubalnym głosie, pochodzący z Sołeczna niedaleko Wrześni. Zdobył serca powstańców frontu nadnoteckiego, dla których był ukochanym dowódcą.
Choć urodził się 9.05.1856 r. w Turwi koło Kościana, gdzie jego ojciec, Wojciech, posiadający majątek Sołeczno pod Wrześnią, był administratorem majątku barona generała Dezyderego Chłapowskiego, to uważał się za związanego z Wrześnią.
Młody Grudzielski po uzyskaniu matury odbył jednoroczną służbę wojskową. Powziął decyzję o pozostaniu w służbie. Ukończył szkołę wojskową, a potem zawodowo służył w armii niemieckiej, osiągnął stopień podpułkownika.
Przeniesiony do Neumünster, awansował na stopień majora w 1906 r. W 1907 r. był komendantem batalionu, potem w 1912 r. przeniesiony do Szlezwiku, awansował na podpułkownika, następnie został komendantem obwodu w Montjoie (Monschau – gdzie mieszkał w domu nr 82) nad granicą belgijską, po wybuchu wojny w 1914 r. komenda straży granicznej. Tam też pozostaje w służbie do 2.09.1917 r., po czym przeszedł w stan spoczynku.
W chwili wybuchu powstania wielkopolskiego był już zaangażowany w działania przedpowstaniowe we Wrześni, a z chwilą, gdy załopotała na koszarach polska chorągiew, późniejszy generał Grudzielski natychmiast stawił się do dyspozycji władz polskich. Wąsatego pułkownika znała prawie cała Września, bo codziennie miał zwyczaj spacerować po mieście i czytać komunikaty wojenne. Głośno przy tym wyrażał aprobatę, gdy Niemcom wiodło się coraz gorzej. Określał ich przymiotnikiem „huncwoty”, swoim ulubionym powiedzonkiem.
Grudzielski, wkrótce powołany na front, dowodził frontem północnym powstania i II Okręgiem Wojskowym. W początkach powstania ppłk Grudzielski ze swoim sztabem z Wrześni, przez Gniezno i Srebrnągórę (Srebrną Górę) kieruje się do Kcyni. Tam zapada decyzja o przeniesieniu sztabu na stałe do Wągrowca.
Przy końcu życia Grudzielski często chorował, prawdopodobnie też stan zdrowia był powodem wcześniejszego opuszczenia służby wojskowej. Poważny atak grypy uniemożliwił mu aktywny udział w drugim ataku na Szubin i Żnin (11.01.1919 r.), choć to właśnie on, wspólnie z Mieczysławem Paluchem i dr Jedlina – Jacobsonem z Gniezna przygotował go, ustalając jego ostateczny kształt.
W dniu 31.03.1921 r., w czwartek, o godz. 7:15 umarł na serce.
Jego pogrzeb, który początek miał w Poznaniu a zakończył się w Gozdowie, przerodził się w potężną manifestację.
Władysław Wiewiórowski
Władysław Wiewiórowski (1883-1919) dowódca wrzesińskiego batalionu powstańczego
Wiewiórowski Władysław (1883-1919), ur. 24.05.1883 r. w Biezdrowie, w ówczesnym powiecie szamotulskim.
Egzamin dojrzałości złożył w 1902 r. w gimnazjum realnym w Bydgoszczy.
Następnie w 1905 r. odbył jednoroczną służbę wojskową w 2. Baonie Strzelców w Chełmnie. W latach 1903-1907 studiował na Akademii Leśnej w Eberswaldzie.
Po powrocie ze studiów w 1910 r. podjął pracę nadleśniczego w Miłosławiu, w dobrach Józefa Kościelskiego. Osiadł w Bagatelce pod Wrześnią. Żonaty z Emilią Średzińską doczekał się 3 synów: Andrzeja (ur. 1914), Józefa (1916) i Macieja (1918).
Był członkiem sztabu powiatowego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Od jesieni 1918 r. należał do Polskiej Organizacji Wojskowej Zaboru Pruskiego.
W listopadzie tego roku utworzył oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa, które stały się zaczątkiem powstańczej kompanii miłosławskiej. Z tych to ochotników na polecenie ppłk. Kazimierza Grudzielskiego zorganizował wrzesiński baon powstańczy i stanął na jego czele. Jak wspominał po latach syn Maciej, wśród powstańców zyskał opinię wybitnego organizatora, wyróżniającego się przedsiębiorczością i energią działania.
28.12.1918 r. na czele kompanii powstańczej ppor. Wiewiórowski rozbroił baon niemieckiego 46. pp. stacjonujący we Wrześni. Kolejne działania obejmowały pomoc zwolennikom powstania w nieodległym Witkowie. W początkowych dniach powstania walki toczyły się w okolicach Gniezna, który szybko znalazł się w polskich rękach.
Niemcy nie zamierzali przystać na ten stan rzeczy i 29.12.1918 r. przystąpili do gromadzenia sił w miejscowości Zdziechowa, oddalonej od Gniezna o 8 km. Zebrany tam oddział liczył ok. 400 żołnierzy dobrze uzbrojonych w 30 ciężkich i lekkich karabinów maszynowych. Doszło do walki, w której obie strony poniosły ciężkie straty. Na pomoc powstańcom przyszedł oddział z Wrześni, po którego wkroczeniu Polacy zażądali od Niemców złożenia broni. Do niewoli trafiło ok. 350 żołnierzy i oficerów, a także dużo broni i amunicji.
Dalej droga Wiewiórowskiego wiodła na Pałuki, gdzie w pierwszej kolejności organizował pomoc w ubezpieczaniu wyzwolonego Żnina. Tam został lekko ranny i w późniejszych walkach nosił rękę na temblaku.
Na wolność czekał także Szubin, gdzie już 2.01.1919 r. podjęto nieudane próby odzyskania niepodległości. Zajęty przez Niemców Szubin stale zagrażał sąsiednim miejscowościom. Aby zdobyć miasto, podjęto decyzję o ataku 8.01.1919 r. Do przeprowadzenia akcji wyznaczono wrzesińskie oddziały powstańcze na czele z ppor. Władysławem Wiewiórowskim, odziały z Kcyni kierowane przez ppor. Jana Sławińskiego, przebywające w Nakle gnieźnieńskie oddziały Stanisława Szalińskiego i oddziały ze Żnina pod dowództwem Marcelego Cieślickiego. Atak miał nastąpić o 8.00 rano od strony Kcyni, Żnina i Łabiszyna. Powstańcze oddziały planowały przystąpić do szturmu na miasto z różnych stron w tym samym czasie. Niestety ten plan się nie powiódł. Przyczyną były trudne warunki pogodowe i kłopoty z transportem. Niemcy najpierw rozgromili oddziały idące od strony Kcyni, a następnie zwrócili się ku powstańcom atakującym od strony Żnina.
Oddziały powstańców wrzesińskich i łabiszyńskich nacierające od strony tzw. Dziekanki, czyli dzisiejszej ul. Powstańców Wielkopolskich, spóźniły się o niemalże 4 godziny. Takie opóźnienie pozwoliło Niemcom na przerzucenie sił i skuteczne odparcie ataku oddziałów Wiewiórowskiego, które bezskutecznie nacierały na dworzec kolejowy. Po kilku godzinach zaciętej walki szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Niemców. W ferworze walki ciężko ranny został Wiewiórowski. Trzy kule raniły go w pierś. Żołnierze próbowali zabrać Wiewiórowskiego z pola bitwy, ale uniemożliwił im to ostrzał wroga.
Krwawiący Wiewiórowski razem z 48 innymi powstańcami trafił do niemieckiej niewoli. Pobito ich i pod nadzorem niemieckich marynarzy przetransportowano do Bydgoszczy. Stan zdrowia ppor. Wiewiórowskiego pogarszał się w kolejnych dniach. Rozwinęła się gangrena.
Zmarł 13.01.1919 r.
Jan Bartkowiak
Jan Bartkowiak (1887-1965) komendant powiatowej Straży Ludowej we Wrześni
Urodził się 19.06.1887 r. w Sarbii, w powiecie szamotulskim, gdzie w 1901 roku ukończył szkołę powszechną. Następnie przez kilka lat uczył się kupiectwa i do 1910 r. pracował w tym zawodzie. Przez kolejne dwa lata odbywał obowiązkową służbę wojskową w wojsku niemieckim. Od 1912 r. aż do wybuchu I wojny światowej prowadził sprawy handlowe w majątku ziemskim rodziny Kurnatowskich w Gościeszynie, w powiecie wolsztyńskim.
W 1914 r. został ponownie powołany jako rezerwista do wojska niemieckiego i wcielony do 5. Kompanii II Batalionu Infanterie Regiment nr 46 w Poznaniu. W walkach pod Vaux pomiędzy 19 a 30.09.1914 r. został ranny. Przez 4 lata brał udział w działaniach wojennych na froncie wschodnim i zachodnim, gdzie dosłużył się stopnia plutonowego. Od połowy października 1918 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną we Wrześni i był współorganizatorem polskiej Straży Obywatelskiej. W listopadzie i grudniu 1918 r. wspólnie z Władysławem Wiewiórowskim, zorganizował kompanie Służby Straży i Bezpieczeństwa (Wacht -und Sicherheitsdienst Kompagnie).
W dniu 12.12.1918 r. był pierwszym Polakiem, któremu kapitan niemiecki Julius Hoppenrath przekazał władzę nad wojskiem we Wrześni. Przekazane biuro było biurem werbunkowym dla wojska – Służby Straży i Bezpieczeństwa. Wspólnie z innymi dowódcami batalionu wrzesińskiego (Ludwik Rządkowski, Władysław Wiewiórowski, Stanisław Robakowski, Stefan Dzieciuchowicz) opanował koszary niemieckiego Infanterie Regiment nr 46 przy obecnej ulicy Kościuszki we Wrześni, w rannych godzinach 28.12.1918 r. Do 19.04.1919 r. był organizatorem, a następnie dowódcą kompanii zapasowej Wrzesińskiego Batalionu Powstańczego. Do połowy grudnia 1919 r. pełnił funkcję Komendanta Powiatowego Straży Ludowej we Wrześni a rozkazem dziennym nr 31 Naczelnej Komendy Straży Ludowej z dnia 10.04.1919 r. mianowany komendantem powiatowym na powiat wrzesiński. Podczas przysięgi Straży Ludowej we Wrześni w dniu 25.05.1919 r. liczyła ona 3768 ludzi.
Po zwolnieniu z wojska w 1920 r. podjął ponownie pracę w wyuczonym zawodzie kupca. Pracował początkowo we Wrześni, a po kilku latach przeniósł się do Bydgoszczy, gdzie przeżył cały czas okupacji niemieckiej.
Zmarł 8.05.1965 r. w Poznaniu i tam został pochowany w dniu 11.05.1965 r. na Cmentarzu Junikowskim.
Józef Trawiński
Józef Trawiński (1889-1939?) dowódca wrzesińskiej kompanii ciężkich karabinów maszynowych
Urodził się 13.01.1889 r. w Grzymisławicach (ochrzczony w kościele w Bardzie) jako syn Stefana, późniejszego dzierżawcy dóbr w Chociczy Wielkiej, dzierżawcy Odeonu (sali przy wrzesińskim browarze) i Rozalii z domu Kaczmarek. Ukończywszy szkołę powszechną, wyuczył się w zawodzie ślusarza.
W 1914 r. wziął udział w I wojnie światowej jako poddany pruski. Walczył na froncie wschodnim, służąc w 11. Kompanii Reserve-Infanterie-Regiment nr 52 z Gubina. Walki toczyli w Galicji (Lwów), w okolicach Hrubieszowa i Brześcia Litewskiego. W sierpniu 1915 r. został ciężko ranny, będąc w randze Unteroffizier (podoficera – odpowiednik stopnia kaprala).
Powróciwszy z wojny, stał się wybitnym działaczem niepodległościowym. Od listopada 1918 r. był aktywny w strukturach Rady Robotniczo -Żołnierskiej we Wrześni, członek jej Wydziału Wykonawczego. Organizator oddziałów powstańczych, także z udziałem swej rodziny.
W dniach od 15 do 27.12.1918 r. został dowódcą Kompanii Strzałkowskiej a następnie organizował Wrzesińską Kompanię Cekaemów, której dowodzenie przejął w połowie stycznia od Alojzego Nowaka. Po utworzeniu Wrzesińskiego Batalionu Powstańczego (28.12.1918) brał udział w wyprawie na Witkowo i w akcji pod Zdziechową. W Zdziechowej Trawiński namawiał niemieckich żołnierzy, by utworzyli radę żołnierska na wzór rady w Gnieźnie, co też się stało. Ułatwiło to poddanie się załogi zdziechowskiej. Brał udział w bitwie o Szubin (11.01.1919 r.) a później w bitwach na odcinku II frontu północnego. Wyróżnił się w szczególny sposób w działaniach grupy Tomaszewskiego w odparciu lutowej ofensywy niemieckiej – w ciężkich walkach o Rudy (04.02.1919) jak i w działaniach pod Władysławowem, Turem i Antoniewem. Dekretem nr 16 z dnia 28.03.1919 r. mianowano podoficera Józefa Trawińskiego na stopień podporucznika w piechocie. Został przydzielony na froncie północnym do II Batalionu Łabiszyńskiego Konrada Golniewicza.
Po utworzeniu regularnego wojska był dowódcą 2. Kompanii Cekaemów w 9. Pułku Strzelców Wielkopolskich (późniejszego 67. Pułku Piechoty).
Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r.
W 1921 r. został mianowany porucznikiem i wkrótce potem przeszedł do rezerwy. W okresie międzywojennym był aktywnym działacz Związku Oficerów Rezerwy i Towarzystwa Powstańców i Wojaków.
W październiku 1939 r. został aresztowany, a 16 listopada 1939 r. wraz z innymi więźniami, m.in. sędzią Miętusem i Tadeuszem Daneckim (ur. 17.01.1902 we Wrześni) został wywieziony do Fortu VII w Poznaniu.
W tym miejscu wszelki ślad się po nich urywa. Najprawdopodobniej nigdy nie tam nie dotarli i zginęli w bliżej nieznanych okolicznościach tuż po opuszczeniu aresztu we Wrześni.