Urodził się 20.04.1850 r. w Ostrowie Wlkp. jako syn rzemieślnika Franciszka Anders i Marcjanny z domu Lisikiewicz. Ukończył gimnazjum Marii Magdaleny w 1869 r., a następnie uczęszczał do seminarium w Gnieźnie i Poznaniu.
Święcenia kapłańskie otrzymał 13.07.1873 r. W latach 1873 – 1886 prowadził tajną działalność duszpasterską. Był kapelanem i nauczycielem domowym. Za działalność narodową został dwukrotnie uwięziony.
Sprawował posługę kościelną w Oporowie od 1877 r. i Wilczynie od 1878 r.
Potem był wikariuszem w Bytyniu od 1886 r., następnie mansjonarzem w Środzie w latach 1886 do 1889, proboszczem w Słupi w 1889 r. i w końcu administratorem w Skarboszewie od 1898 r. do śmierci.
Będąc w Słupi miał konflikt z Niemcem Tiedemannem. Ksiądz Andresz krytykował metody, jakimi Tiedemann pozyskiwał wyborców. Konflikt tak się zaognił, że ks. Andersz zmuszony był w 1897 r. opuścić swą placówkę, mimo protestów wiernych. Tiedemann to założyciel osławionej Hakaty.
W Skarboszewie ksiądz Wojciech Andersz wybudował nowy kościół. Był działaczem społecznym, gospodarczym i niepodległościowym, współzałożycielem Banku Ludowego w Strzałkowie, prezesem Rady Nadzorczej Banku, współzałożycielem spółki Rolnik w Strzałkowie. Założył kółko rolnicze w Skarboszewie.
W okresie Kulturkampfu prowadził tajne duszpasterstwo, za co kilkakrotnie był karany grzywną Szczególnie zaangażował się w obronę języka polskiego w szkole, za co został skazany na karę twierdzy. Wyrok był przypuszczalnie przyczyną jego nagłej śmierci.
Był autorem wydanych drukiem kazań. Wspierał Towarzystwo Pomocy Naukowej. Był członkiem zwyczajnym Wydziału Historycznego Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w latach 1877 – 1907.
Zmarł nagle 12.02.1907 r. i został pochowany przy kościele w Skarboszewie.
Tak o nim napisano w Kurierze Poznańskim nr 37/1907:
„We wtorek w nocy około 11. zasnął w Panu ś.p. ks.prob. Wojciech Andersz, prawdziwy kapłan i gorący patriota. Całe życie zajmował się Nieboszczyk żywo sprawami publicznemi, pisywał nawet często do gazet. Przed kilkunastu laty był proboszczem w Spławiu pod Stęszewem, w sąsiedztwie Jeziorek p. Tiedemanna.
Gdy p. Tiedemann wyszedł na arcyhakatystę, ś.p. ks. Andersz, wzrostem nikły, ale ducha wielkiego i gorącego, zaczął się odgradzać od rozmaitych hakatystycznych apetytów p. Tiedemanna. Powstała między nimi zacięta walka, kilka lat trwająca. Szły skargi do konsystorza. Koniec walki był taki, że p. Tiedemann został uwolniony od niemiłego sąsiada, a ś.p.. ks. proboszcz Andersz został przesadzony do Skarboszewa pod Wrześnią.
Tu żywa Jego i ruchliwa natura znalazła nowe pole do działania obywatelskiego. Przez dłuższy czas jednakże w polityce czynnego udziału nie brał, aż dopiero w ostatnim czasie wystąpił na zebraniach publicznych swego powiatu i okręgu. Popierał zawsze kierunek demokratyczny, ludowy. Za strajk szkolny był także ścigany.
Zgasł przedwcześnie, a społeczeństwo traci w Nim nader zacnego kapłana i gorliwego obywatela – Polaka.”