Bogdański Stanisław

Stanisław Bogdański (1870 – 1933)

Urodził się w dniu 16.05.1870 r. w Żąkowicach, parafia Nowa Wieś Kościelna koło Kalisza jako syn właściciela ziemskiego Cezarego i Marcjanny Bogdańskiej. Miał rodzeństwo: braci Kazimierza, Tadeusza, Antoniego i siostrę Zofię, wcześnie zmarłą.

Do gimnazjum uczęszczał w Ostrowie. Po ukończeniu w 1890 r. gimnazjum w Ostrowie Wlkp. podjął studia filozoficzne i teologiczne w Gnieźnie, a następnie w Poznaniu. Święcenia kapłańskie otrzymał 24.02.1894 r.

Po wyświęceniu pracował jako wikariusz w Ostrowie Wlkp. (15.02.1894 – do stycznia 1901). Następnie objął na krótki czas probostwo w Mielżynie jako administrator do 13.10.1902 r. i proboszcz od 14.10.1902 do 31.03.1904 r. To on udzielał w Gnieźnie ślubu Kazimierzowi Grudzielskiemu z Wandą Dobrogojską, późniejszemu dowódcy frontu północnego.

Po śmierci Ks. Prałata i Dziekana Kuleszy z Miłosławia objął jako administrator probostwo i przeniósł się w dniu 1.04.1904 r. do Miłosławia. W okresie strajków szkolnych w 1906 r. stanął w obronie maltretowanych dzieci polskich. Rodzice dzieci strajkujących w proteście przeciw siłowemu sposobowi działania władz zbierali się przy kościele na modlitwach. Interweniujący wówczas żandarm został przez księdza zmuszony do opuszczenia terenu kościelnego. Wspierał komitet zbierający datki na cel krzewienia języka polskiego.

Prowadził agitację w 1907 r. w związku z wyborami do Reichstagu i był organizatorem skautingu w 1917 r. na terenie Miłosławia. W październiku 1918 r. wszedł w skład Powiatowego Komitetu Obywatelskiego przygotowującego przyłączenie Wielkopolski do Polski. W ramach pracy tego komitetu ustalono składy delegatów na Sejm Dzielnicowy i do Powiatowej Rady Ludowej. Z ambony ogłosił fakt wybuchu powstania.

Nawoływał do udziału w Powstaniu Wlkp. a w biurze parafialnym prowadzono rejestrację ochotników. Wystawiał zaświadczenia powstańcom o udziale w powstaniu.

Brał udział w pogrzebach poległych powstańców, w tym Władysława Wiewiórowskiego.

Działał w Banku Ludowym w Miłosławiu, gdzie w 1905 r. został wybrany prezesem Rady Nadzorczej, Towarzystwie Przemysłowców, Polskim Kółku Śpiewackim, Towarzystwie Gimnastycznym Sokół i innych.

Dbał o stan miłosławskiego kościoła. Dobudował dwie nawy boczne w latach 1912- 13, ufundował dwa witraże przy ołtarzu głównym.

Za jego inicjatywą w miejsce zabranych przez zaborców na cele wojenne dzwonów, parafianie ufundowali trzy nowe dzwony. Także jego inicjatywie zawdzięcza parafia piękne organy zakupione przez patrona parafii Władysława Kościelskiego.

Dwie sale przeznaczone dla organizacji katolickich powstały za jego inicjatywą w zabudowaniach nieczynnej fabryki cygar, którą Bank w r. 1930 zakupił przy ul. Sienkiewicza.

Opiekował się ochronką, szpitalem (domem starców), schroniskiem i kuchnią dla biednych. Wspierał je własnymi funduszami, ale też zabiegał o wsparcie u innych na te cele. Zabiegał o powiększenie cmentarza grzebalnego za życia niezrealizowane.

Po rozbudowie kościoła świątynię konsekrował w r. 1913 ks. biskup Likowski, administrator Diecezji Poznańskiej.

W r. 1929 obchodził 25-lecie swego duszpasterzowania w Miłosławiu. Jego Eminencja Ks. Prymas i J. Eksc. Ks. Biskup Laubitz zaszczycili w dowód uznania dla ks. Stanisława swoją obecnością radosną uroczystość i wdzięczną parafię.

Był kościelnym sędzią prosynodalnym, asesorem dekanatu a w dowód dalszego uznania został mianowany w roku 1931 honorowym kanonikiem Kolegiaty Kruszwickiej.

Pełnił funkcję patrona Katolickiego Towarzystwa Robotników Polskich, starosty Towarzystwa „Straż”. Był członkiem Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Miłosławiu, członkiem Rady Nadzorczej wrzesińskiego Rolnika.

W r. 1931 obchodził jubileusz dwudziestopięcioletniej pracy na stanowisku prezesa Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Miłosławiu. Tu miał zasługi, gdyż niejedną placówkę uchronił od upadłości.

W r. 1928 załamało się silne zdrowie ukochanego działacza, lecz uzdrowisko Truskawiec dopomogło do wyzdrowienia.

Cierpienie ponowiło się w maju 1932 r. tak dalece, iż groziła katastrofa. Ulgę skuteczną znalazł w Iwoniczu, dokąd podążył zapobiegawczo. Zadowolony z kuracji zapowiedział domownikom i rodzinie swój powrót w piątek 1 września. W poniedziałek dnia 28 sierpnia 1933 r. zmarł w Iwoniczu na pożegnaniu u lekarza zdrojowego.

Wrócił w trumnie 1 września. Przeszło 20 kapłanów pod przewodnictwem biskupa Antoniego Laubitza, infułata Stanisława Krzeszkiewicza i kanonika dr. Edwarda van Blericqa celebrowało mszę świętą pogrzebową.

Dnia następnego, 2 września, złożono zwłoki z udziałem przeszło 30 kapłanów i niezliczonej rzeszy wiernych oraz przyjaciół i znajomych na cmentarzu miłosławskim.

Stanisław Bogdański - paszport
(udostępnił Remigiusz Maćkowiak)
Stanisław Bogdański – paszport (udostępnił Remigiusz Maćkowiak)
Stanisław Bogdański - cmentarz w Miłosławiu
(autor zdjęcia: Remigiusz Maćkowiak)
Stanisław Bogdański – cmentarz w Miłosławiu (autor zdjęcia: Remigiusz Maćkowiak)

Wspomnienie zamieszczone w prasie o zmarłym ś.p. ks. kanoniku Stanisławie Bogdańskim

W dniu 28 sierpnia 1933 roku dokonał zbożnego żywota w Iwoniczu, przeżywszy lat 63, Ksiądz Kanonik Stanisław Bogdański, wielce ceniony proboszcz miłosławski, który wielką gorliwością w służbie kościoła i troskliwością wobec parafian, zjednał sobie szczere przywiązanie społeczeństwa, to też boleść ogólna po zgonie ukochanego pasterza wywołała żal ogólny …

… Jego wielkim czynem dla dobra parafii jest odnowienie i powiększenie kościoła przez dobudowanie bocznych naw, przez co stworzył bardzo piękną świątynię, konsekrowaną w roku 1912. W roku 1931 sprawiła parafia za staraniem ś.p. Ks. Kanonika trzy piękne dzwony, w miejsce zabranych nam przez władze pruskie na cele wojenne.

Za Jego inicjatywą otrzymaliśmy piękne organy, zakupione przez śp. Patrona parafii Pana Władysława Kościelskiego, właściciela dóbr miłosławskich i czynnego społecznika.

W latach niewoli pruskiej stał się niestrudzonym bojownikiem wiary świętej i mowy polskiej, w burzliwych czasach wśród zmagań z władzami pruskimi, prowadził społeczeństwo drogą wielkiej miłości ojczyzny. Będąc już za czasów niewoli prezesem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Miłosławiu, uchronił niejedną placówkę od frymarcznych zamiarów okupantów niemieckich. Godność tę piastował do końca życia, obchodząc w roku 1931 25-letni jubileusz prezesury.

Z Jego to inicjatywy zakupił Bank w r. 1930 nieruchomości fabryczne, nieczynnej fabryki cygar, z których utworzono przy ul. Sienkiewicza piękne dwie sale, dla różnych organizacyj katolickich przeznaczone. W Zmarłym utraciła przede wszystkim warstwa ubogich swego czynnego wspomożyciela, który wspomagał sam ze swoich niewielkich funduszy, a przy wydatnej pomocy społeczeństwa otworzył i prowadził wśród piętrzących się przeszkód kuchnie dla biednych, pracy Swej nie skąpił Towarzystwu św. Wincentego a Paulo, starając się o zaspokojenie potrzeb ludzi najuboższych.

Zasłużony patron Katolickiego Tow Robotników, pracował bezustannie nad rozwojem Towarzystwa, poświęcając dużo zachodu nad ulżeniem doli robotnika. W stowarzyszeniach religijnych, jak: Liga Katolicka, Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Tow. Dzieciątka Jezus i Stów. Młodzieży Polskiej (Żeńskie i Męskie) starał się ludzi wszystkich stanów zgromadzić. Szczególnie ukochał Stów. Młodych Polek, którego był od lat II-tu założycielem i gorliwym Patronem, albowiem dobro i czystość Młodzieży leżała śp. Ks. Kanonikowi Bogdańskiemu osobliwie na sercu. To też z głębokim żalem oddaje Stowarzyszenie Młodych Polek z największą wdzięcznością cześć śp. Zmarłemu.

W roku 1927 zakłada Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej, a będąc Jej protektorem, prowadził Młodzież do wzniosłego celu, wskazując jej drogę do cnót. Przejęci zgonem Ks. Protektora, z wielkim żalem odczują tak drogiej Stowarzyszeniu brakującej Osoby.

Pracował z przekonaniem dla Czerwonego Krzyża, był dobrym doradcą i przyjacielem pracy towarzyskiej w Kole Śpiewackim. Powstańcy i Wojacy stracili w Zmarłym czynnego członka i zasłużonego działacza przy odbudowie państwa polskiego. Kat. Koło Polek utraciło w ś.p. Ks. Kanoniku swego dobrego doradcę duchownego.

Silny charakter oraz światłość umysłu i wybitna indywidualność wpływały na rozwój pracy na każdym polu. Czuwał nad wychowaniem moralnym i oświatowym swoich parafian.

Nie zrażając się przykrościami, zawsze pełen energii, z nieugiętą wolą kroczył ku prawdzie i słuszności. Wielka wszechstronna praca śp. Księdza Kanonika Bogdańskiego pozostanie w stałej pamięci parafian, a niespodziana śmierć, wywarła głęboką boleść i wielkie przygnębienie.

Za żywot pełen czynów Niechaj Stwórca da Mu niebo.