Marszałkowski Tomasz

Tomasz Marszałkowski (1897 – 1976)

Urodził się w dniu 21.12.1897 r. w Dortmundzie jako syn Jana i Marianny z domu Wojnowicz. Ojciec przepracował ponad 40 lat w dortmundzkich kopalniach. Po powrocie kupił dom i założył karczmę. Tomasz ukończył kurs dla ekonomistów w Toruniu, zdawając egzamin w Bydgoszczy.

Podczas I wojny wcielony do Armii Niemieckiej walczył na froncie zachodnim. Tam został ranny w nogę.

Brał udział w Powstaniu Wielkopolskim od dnia 26.12.1918 r., gdy wstąpił do Rady Żołnierskiej we Wrześni pod dowództwem pchor. Szwarca. W dniu 30.12.1918 r. brał udział w opanowaniu koszar, gmachu starostwa i poczty we Wrześni. Później w dniu 6.01.1919 r. pełnił służbę wartowniczą na dworcu w Strzałkowie. Z powodu odnowienia się rany zwolniony do wyleczenia. Po powrocie z leczenia wstąpił 4.04.1919 r. jako ochotnik do 5. Baonu Obrony Krajowej w Poznaniu, do służby odwachowo-garnizonowej pod dowództwem Kasprzaka. W wojsku pozostawał do 1921 r., kiedy został zdemobilizowany w stopniu kaprala.

Brał udział w Powstaniu Śląskim. Zamieszka w Katowicach i pracował w fabryce jako ekonomista. Znał język niemiecki i francuski. Ożenił się i wyjechał do Francji. Mieszkał w Pont-a-Vendin w dystrykcie Calais. W latach 30 powrócił do Polski. i prowadził z żoną restaurację na ul. Półwiejskiej. Ożenił się z Martyną Miśkiewicz, z którą miał troje dzieci: Adama, Mariannę i Wandę.

Podczas II wojny został z rodziną wywieziony na roboty przymusowe. Po powrocie z Niemiec został kuratorem sądowym.

Awansowany na stopień podporucznika, uchwała nr W 38/74.

Zmarł w dniu 25.01.1976 r. i został pochowany na cmentarzu w Żerkowie.

Odznaczony:

  • Wielkopolskim Krzyżem Powstańczym, uchwała Rady Państwa nr 08.01-0.716 z dnia 1.08.1958 r.,
  • Dyplomem Uznania z okazji 50-lecia Powstania Wielkopolskiego.

List Tomasza Marszałkowskiego do Komisji Historycznej Okręgu Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Poznaniu

Żerków, dnia 11 stycznia 1957 r.

Do Kolegi Antoniego Przysiudy wiceprezesa Powstańców Wlkp. w Poznaniu
[Antoni Przysiuda był wiceprezesem Zarządu Okręgu ZBoWiD w Poznaniu]

Broszurka wydana Powstanie Wielkopolskie [mowa o książce Ludwika Gomolca Powstanie Wielkopolskie 1918-1919] piszecie Kolego artykuł o powstaniu we Wrześni, nie piszecie dokładnego początku, jak się rozpoczęło to powstanie.

Ja, jako powstaniec wielkopolski, dokładnie opiszę, bo brałem w tym powstaniu udział z bronią w ręku. Rada Żołnierska, czyli Soldatenrat mieściła się w Komendzie Miasta we Wrześni, tak jak podajecie nazwiskiem Szwarc, który posiadał 8 żołnierzy tej Rady Żołnierskiej, z tych nazwiska pamiętam: Zawisła Tomasz i Zawisła Wawrzyn bracia. Ta trójka organizowała w dniu 26.12.1918 r. obywateli Wrześni do powstania i zdobycia koszar obsadzonych przez wojsko niemieckie mniej więcej do dwóchset żołnierzy [w rzeczywistości miała miejsce następująca sekwencja zdarzeń: kradzież broni nastąpiła z 24 na 25 grudnia 1918 r., ich wywiezienie 26.12.1918 r. a koszary opanowano 28.12.1918 r.].

W nocy, o godzinie 1. rozbrojono posterunek niemiecki przy magazynie broni i amunicji i ciężkie ckm wywieziono za miasto i ukryto u gospodarzy Polaków, a żołnierza z posterunku nie puszczono do koszar, tylko
przytrzymano do rana na komendzie. Po wypadku rada zadokumentowała wystrzałami, że banda wykradła kulomioty. Następnego dnia Rada Żołnierska wraz z obywatelską organizacją o godzinie 10 uderzyli na
zdobycie koszar. Wojsko niemieckie znajdowało się na dziedzińcu przy przeczytaniu rozkazów. W tej chwili Rada Żołnierska tylnym wyjściem do koszar wskakuje i dowódca wydaje rozkaz w niemieckim języku: „kto się poruszy, będzie zastrzelony”.

Dowódca podchodzi do sierżanta nazwiskiem Kaczmarek i mówi: „a ty, zgermanizowany Polaku nie chcesz się poddać?” i zagroził mu bronią, wówczas się poddał. Dowódca wydał rozkaz, że ma zdać klucze od broni i amunicji, wówczas udaje się do biura i oddał, czego żądał. Zeszli z powrotem na dziedziniec i wydał okrzyk: „niech żyje Polska”. Na to
hasło obywatelska organizacja otwiera bramę koszar i wchodzi, podsadza harcerza na bramę, ściąga sztandar niemiecki, udziera czarne płótno, a biało-czerwone pozostawia [sztandar wojska niemieckiego zawierał trzy kolory: czarny, biały i czerwony] i wciąga do góry. Dowódca wydaje rozkaz, a Straż Ludowa zabiera karabiny, które są ustawione na straganach koszarowych i będzie pełnić służbę w myśl rozkazów Dowództwa Straży Ludowej.

Niemców zwolniono i wydano rozkaz opuszczenia koszar, wolny wyjazd do swej ojczyzny. Niemcy nie stawiali żadnego oporu. Po tym udano się do starostwa i poczty, aby obsadzić polską władzę i pozostałe inne urzędy. O tym dowiedziała się Kompania Miłosławska z dowódcami por. Alojzym Nowakiem i por. nadleśniczym Wiewiórowskim z Miłosławia i objęli [dowództwo] nad garnizonem wrzesińskim.

W przypadającą niedzielę [czyli 29 grudnia] odbyła się przysięga i msza polowa w kościele wrzesińskim, w tym samym czasie dostało dowództwo wiadomość, że w Strzałkowie, w obozie jeńców powstały rozruchy. Jeden z dowódców wydaje rozkaz do swych powstańców i pociągiem udali się do Strzałkowa, aby rozbroić pozostałe tam wojsko niemieckie.

Dalsze podanie Kolego Prezesie waszego artykułu jest zgodne. Ja, jako raniony żołnierz z Armii Niemieckiej, w czasie zawieszenia broni na froncie 9 listopada 19198 r. znajdowałem się na urlopie w domu i dowiedziałem się, do czego w Poznaniu zdążają, że do Powstania Wielkopolskiego i zaraz miałem łączność z tą Radą Żołnierską we Wrześni i do nich się przyłączyłem, aby walczyć za wolność Ojczyzny.

Kolego Prezesie, chciałbym się w najbliższych dniach z wami spotkać, to byśmy sobie pomówili o naszych przeżyciach …

Żerków, ul. Kościelna 2
Tomasz Marszałkowski